Pracownia Jasona Moneta. Foto: Oficjalna strona internetowa artysty
Portret córki. Foto: Oficjalna strona internetowa artysty
Jason Monet – Wspomnienie
Prawnuk Claude Moneta, prekursora impresjonizmu (dziś niektórzy kwestionują pokrewieństwo, ale widziałem świadectwa, które jednak mogą to potwierdzać), urodził się w Londynie w 1938 r. Studiował w London School of Printing and Graphics. Uznany na świecie, zwłaszcza na Półkuli Południowej, w Japonii, USA i Kanadzie malarz i rzeźbiarz.
Mieszkał w Anglii, Australii, Indiach Zachodnich, na Malcie, Fidżi, a przez ostatnie piętnaście lat na wyspie Bali. Mawiał, że z powodu światła i koloru. Kilka miesięcy przed śmiercią wrócił do Australii, do swego domu na wyspie Phillip Island.
To niezwykła wyspa. Odległa około 140 km od Melbourne liczy ok. 10 tysięcy stałych mieszkańców, ale w ciągu roku odwiedza ją ponad 2,5 miliona turystów. Z jednego tylko powodu. Jest to jedno z nielicznych, jeśli nie jedyne miejsce na świecie, gdzie można obserwować wychodzące z wody na ląd grupy małych pingwinów. Dzieje się to w nocy. Wędrówki ptaków z wody do przygotowanych na lądzie budek z lęgowiskami nie można fotografować z użyciem flesza (choć widziałem turystów z Japonii nieprzestrzegających tego zakazu), ani w żaden sposób oświetlać. Na szczęście noce są jasne i kiedy oko się przyzwyczai wszystko widać dokładnie.
Na wyspie Jason Monet od wielu lat posiadał jeden ze swoich domów. Najczęściej jednak przebywał w domu zbudowanym z drewnianych pali z odzysku, które traktował jak rzeźby i bambusa. Mieszkalny dom był jednocześnie jego pracownią. Przedziwny dom, który mógł zaprojektować jedynie ktoś z wyobraźnią niezwykłą. Zlokalizowany na końcu, wcinającego się zatokę Port Philip cypla w południowej dzielnicy Melbourne, St. Kilda. Nieomal na plaży. Dzielnica od kilkudziesięciu lat przyciąga bohemę nie tylko z Australii. Mieszkają tu pisarze, muzycy, architekci, sportowcy, plastycy i malarze. Jednym z nich był Jason Monet.
To w tym właśnie domu poznałem go dzięki jego menedżerce, Mirze Meysztowicz, znanej w Polsce m.in. z akcji „Sprzątanie świata”. W jego domu – pracowni spędziłem kilkanaście godzin. Realizowałem film biograficzny dla TVP.
Zaproszenie do pracowni
Jason od pierwszej chwili dał się poznać jako człowiek o niezwykle silnej osobowości, ale jednocześnie pełen emanującego ciepła, z niesamowitą witalnością. Jego wyjątkowe poczucie humoru wyrażało się nie tylko w bezpośrednim kontakcie, ale – może przede wszystkim – w urządzonym wokół domu placu zabaw dla dzieci. Było tam wszystko, co znamy z placów zabaw. Ale żadne z tych urządzeń, w najmniejszym stopniu, nie przypominało tego, co znamy. To były spełniające wszelkie funkcjonalności zabawowe instalacje artystyczne. Jason Monet, gdziekolwiek nie mieszkał, zawsze angażował się jako artysta w życie lokalnych społeczności. Dla szkoły w St. Kilda zaprojektował m.in. zjeżdżalnię w kształcie przypominającym srokę… Na przydomowym placu zabaw też wszystko było inne i z czymś się kojarzyło.
Ekspresjonistyczne obrazy rzeźby i maski były zamawiane przez wiele galerii i instytucji publicznych na całym świecie. Namalował na zamówienie m.in. portrety takich znakomitości, jak Barbra Streisand, Jack Palance, Michael Caine, którego miałem okazję poznać w trakcie pobytu w pracowni Jasona, czy zespół Pink Floyd.
W pracowni
Dzieła Jasona Moneta można było oglądać na wystawach indywidualnych m.in. w: San Francisco (wystawę otwierała Barbra Streisand), Wiedniu, Monachium, Londynie, Dżakarcie, Bali, czy w Kuching w Malezji.
W ostatnich miesiącach życia Monet wrócił z Bali wraz z żoną Doris do domu na Phillip Island. Jako artysta był aktywny do końca życia. Będąc już w szpitalu Św. Alfreda, tuż przed śmiercią, domagał się od personelu opiekuńczego dostarczenia swoich pędzli i płócien do malowania. Zmarł w 2009 r.
Ostatnią wolą Jasona Moneta było rozsypanie jego prochów w pobliżu domów na Phillip Island i Bali oraz nad Zatoką Świętego Pawła na Malcie.
Otoczenie pracowni i plac zabaw dla dzieci z artystą w roli głównej
Dzieło ojca z wielkim sukcesem kontynuuje, mieszkająca w Melbourne jego córka, Camille Monet. Jest uznaną i często wstawianą na świecie artystką, która oprócz malarstwa tworzy wielkoformatowe dzieła funkcjonujące w przestrzeni publicznej. Podobnie jak ojciec angażuje się w życie lokalnej społeczności St. Kilda. Jason Monet nie zdążył dokończyć zaplanowanego, wielkiego muralu. Zrobiła to Camille. W formie wielkoformatowej mozaiki złożonej z 207 dużych płyt ze swoim obrazem. 600 otaczających obraz mniejszych zaprojektowali mieszkańcy dzielnicy. Niezwykły mural przedstawia historię dzielnicy i jej mieszkańców.
Mozaika w dzielnicy St. Kilda w Melbourne, dzieło, które dokończyła po śmierci artysty Camilla Monet. Foto: Oficjalna strona internetowa artysty
Tak powstawał mój portret. Filmowane kamerą z kolan
Jason Monet, Autoportret. Foto: Oficjalna strona internetowa artysty
Odręcznie narysowane, imienne zaproszenie na wernisaż wystawy na wyspie Philip Island z portretem Camille Monet
© 2018 Jacek Waloch | design: Nu Graphics